czwartek, 6 listopada 2014

Tam dom twój gdzie serce twoje - mieszkaniowe inspiracje


Za jakiś czas planuję przeprowadzkę. Będę musiała urządzić sypialnie i zapewne jeszcze kilka pomieszczeń zupełnie od zera. Właściwie sama jeszcze nie wiem, w jakim stylu, kolorze miałoby być utrzymane wnętrze... Jestem więc zupełnie otwarta na wszelkie inspiracje, ostatnio byłam na targu staroci z nadzieją, że uda mi się znaleźć coś niepowtarzalnego - wyprawa się nie powiodła ale nie zamierzam spocząć na tym jednym razie :) Wrzucam kilka fotek, które mam zapisane w takim folderze z internetowymi inspiracjami - może kogoś kto tu trafi też zainspirują, a co! 

Podczas przekopywania ogródka znaleźliśmy wiele zakopanych butelek o tym kształcie, obstawiam, że poprzedni właściciel swoją pasję do napojów wyskokowych ukrywał w ten sposób przed swą lubą.








Bardzo mi się podobają fototapety w tych odcieniach, miałam gdzieś zapisane jeszcze zdjęcie z fototapetą z takimi ciemnymi chmurami, w podobnych kolorach ale niestety gdzieś mi się zawieruszyło :(( Sama jednak nie zdecydowałabym się na takie rozwiązanie - znając życie tapeta źle połączyłaby się na łączeniach i efekt byłby słaby...


Ciekawe jak się śpi na takiej konstrukcji ??




środa, 5 listopada 2014

LUSH - Mask of Magnaminty


Chciałabym wam baaardzo mocno polecić tą maskę. Do sklepu LUSH w Wielkiej Brytanii udałam się, ponieważ pamiętałam, że o kosmetykach z tej firmy czytałam bardzo pochlebną recenzję na blogu blackdresses (dopiero teraz jak wyszukałam ten post okazało się, że pochodzi on sprzed 2 lat... jednak mam niezłą pamięć hihi) i ta nazwa jakoś utkwiła mi w pamięci. Chciałam kupić jakieś naturalne kosmetyki, o dobrym składzie, takie które będą dobre dla mojej twarzy. Weszłam tam nie wiedząc czego chce i pewnie bym wyszła również nie wiedząc no ale zagadała do mnie sprzedawczyni i jakoś jej wytłumaczyłam czego jako tako szukam a ona postanowiła mi to dać. Na moich prywatnych dłoniach i przedramionach pani zaprezentowała kilka produktów i wybrałam ten, który najbardziej mi podpasował. Wybrałam ten produkt również dlatego, że inne maski do twarzy, które mi pokazywała miały o wiele krótszą datę ważności, trzeba je było trzymać w lodówce i właściwie zanim wróciłabym z Anglii nadawałyby się do niczego.


Maska pachnie i wygląda jak lody miętowo-czekoladowe. Aż się prosi żeby założyć ją na twarz (i zjeść)! A co do stosowania, nakładam ją na twarz i delikatnie wmasowuję, trzymam 10-15 min (właściwie nigdy nie pilnuje ile to trwa, tak na oko) i po zmyciu cera jest cudna. Wygładzona, rozświetlona... Stosuje ją około miesiąca, raz w tygodniu (w niedzielę, wtedy zawsze jest na to czas :D) i autentycznie zauważyłam, że mam mniej zatkanych porów, co zawsze było moim problemem.


Mój pojemniczek jest już do połowy zużyty - posiadam mniejszy, ten 125g. Według sprzedawczyni, powinien wystarczyć na jakieś 8 użyć - wydaje się mało ale to przecież 2 miesiące regularnego stosowania :) Niedługo planuję wycieczkę do Norwegii i jeśli będę mieć gdzieś blisko ich sklep to pobiegnę tam z wywieszonym na brodzie językiem.

PS na paznokciach mam 3tygodniowe hybrydy - absolutnie NIC się im nie przytrafiło, nic nie odstaje nie odpryskuje, dalej ładnie się błyszczą i jedynie odrost już przyduży :( ale to nic, dziś lecę zrobić nowe :D